środa, 1 października 2014

Zawsze lubiłem pisać

Zawsze lubiłem pisać. Wiele różnych rzeczy, brakowało mi tylko osoby, która wskazała by kierunek albo ucięła moje zapały humanistyczne. Pewnie „Pan Dyrektor Mikołaj” – nigdy tu nie zajrzy, przecierał by oczy, co za brak spójności, gramatyki i te błędy. Szkoda, że nasze drogi wcześniej się nie zeszły.Kiedyś zacząłem pisać książkę, tak, tak, zacząłem, ja pisałem książkę – niebieski zeszyt, historia miłości i życia oparta na faktach – już widzę uśmiech na twarzy mojej siostry. Szkoda, że ją zniszczyłem, ale chyba to była reakcja na pomoc mojej starszej poniekąd „głównej bohaterki” . Dziś to byłby przebój – „Świat według czwartoklasisty”Wiersze – był i taki czas. Wiem, wiem prawie dwu metrowy, zawsze niepoważny facet i wiersze….. Gdzieś nadal są. Stara maszyna do pisania, nie wiem gdzie teraz jest, emocje związane z chwilą, piosenką, miłością. To były czasy Stachury, Gośki, rozczarowań, nauczyłem się „czytać i rozumieć”, szkoda, że pod powłoką obcego człowieka.Nie, wiersze były później, dużo później.